The Voice of WWE miał pretensje do JohnBoya że przez niego federacja wygląda jak wygląda. Gdyby wstawił się wcześniej za Big Showem dziś wszyscy byliby szczęśliwy.
Rozmowę przerwał im Laurinaitis. Ace stwierdził że Cena może wybrać sobie każdego za przeciwnika, prócz niego oczywiście. Cenation Leader selected Michael Cole :D
Na zapleczu komentator prosił jeszcze Wielkiego Johna o anulowanie pojedynku, lecz nic nie da się już zrobić.
W pierwszym meczu ponownie zmierzyli się Dolph Ziggler i Sheamus.
World Heavyweight Champion oczywiście wygrał po Brogue Kicku. Gdy Sheam spokojnie sobie tauntował na rampie, został zaatakowany przez Alberta i Ricarda.
David Otunga na stronie wwe.com wyczytał że za tydzień na RAW zjawi się sam Vince McMahon, by sprawdzić jak Luarinaitis radzi sobie na stanowisku GM'a obu brandów.
Drugi pojedynek to kolejna pewna wygrana 'fejsa'. Sin Cara vs Hunico.
Oczywiście walka została zabookowana w taki sposób, by Mistico mógł coś fajnego odjebać w powietrzu a Incognito wyjść na laika.
Ryback kolejny raz zniszczył dwóch typków ..
W drodze do ringu CM Punk, który tego dnia miał mieć mecz z Kane'em. O dziwo zjawił się Daniel Bryan, który stwierdził że Chicago Made zostanie zniszczony.
Myślę że Brooks by sobie poradził z Potworem, lecz cały czas przeszkadzał mu Bryan. AJ próbowała odgonić Danielsona od meczu.
Punk został zaskoczony Chokeslamem a następnie odliczony. Do ringu wbiegła Lee, na która najwyraźniej Kane spoglądał z perspektywy zniszczenia. AJ zaczęła się ładnie uśmiechać więc Big Red Monster .. darował sobie.
Na backstage'u, Josh zapytał byłą uczestniczkę 3 sezonu NXT o minkę, którą zauroczyła Potwora. AJ złapała Mathewsa za krawat i pytała się czy lubi agresywne kobiety. No ciekawie się zapowiada :>
Kofi i Truth pokonali Hawkinsa i Reksa. Bla bla bla.
Nim doszło do main eventu, ponownie pojawił się Laurinaitis. John powiedział że do walki Cena vs Cole dojdzie pod warunkiem że JohnBoy wpierw pokona .. Tensaia.
Cena jak Cena .. pokonał byłego Bernarda i tym samym czeka go pojedynek z Colem na zasadach DQ.
W sumie w walce wieczoru zobaczyliśmy powtórkę z Over the Limit. No można było się pośmiać gdy Michael został oblany sosem BBQ J.R.'a albo musiał przepraszać w/w Rossa i Kinga, ale w sumie przewinąłem trochę tego.
MOJA OCENA: -3/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz