Tym razem przy stoliku komentatorskim zasiądą: William Regal, SmackDown! Superstar Antonio Cesaro oraz Byron Saxton.
W pierwszym meczu Jason Jordan podjął Leo Krugera.
Były mistrz FCW niebezpodstawnie prowokował swojego oponenta - chyba wiadomo kto zgarnął zwycięstwo.
Dean Ambrose wygłosił promo na temat tego, że nikt nie chce z nim walczyć. Moxley miał pretensje do Regala że ten go ignoruje. Przemowę przerwał mu Rollins, który zdziwiony był tym co Dean wyprawia.
W drugim pojedynku zmierzyli się Jiro oraz Brad Wyatt. Były Husky Harris jest świetny w tym gimmicku, obecnie widzę kolesia nawet na RAW.
Rotundo zawsze dobrze poruszał się w ringu, lecz gdy zmniejszył nieco masę jest jeszcze lepszy. Niejeden dobrze zbudowany atleta nie radzi sobie tak dobrze jak Brad.
Czas na kolejne promo - tym razem Kassius Ohno. Hero mówił o tym jak zdobędzie najważniejszy tytuł federacji.
W walce wieczoru kolejny raz naprzeciw siebie stanęli Richie Steamboat i Seth Rollins.
Jak już ostatnio pisałem, i Steamboat i Tyler to murowani pewniacy w głównym rosterze. Mam nadzieję że WWE nie spierdoli ich potencjału. Młody Dragon w rozwojówce siedzi już od 2009, a większość zawodników z którymi zaczynał (np. Camacho, Derrick Bateman, Curt Hawkins, Wade Barrett, Alex Riley, Jinder Mahal czy Michael McGillicutty) już dawno są w WWE. Wydaje mi się że osobą która trzyma pieczę nad Rickym jest jego ojciec, który jest jednym z trenerów, ponieważ nie chce by jego syn skończył jak wszystkie w/w osoby (no może prócz Barretta). Pojedynek wygrał Seth a pas osobiście 'podał mu' Dean Ambrose.
MOJA OCENA: 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz