HHH był wyraźnie niezadowolony z tego co stało się tydzień temu, więc postanowił przywołać Nash'a do ringu by ten powiedział dlaczego okłamał swojego przyjaciela. Pojawił się ktoś zupełnie inny, był to CM Punk.
Punk jeszcze dobrze nie rozwinął skrzydeł gdy na rampie pojawił się Kevin Nash. W tle (o dziwo !) zabrzmiała muzyka nWo. Gdyby miesiąc temu ktoś mi powiedział że będzie mi to jeszcze dane usłyszeć w WWE pewnie bym go wyśmiał. Theme ten przywołuje wiele wspaniałych wrestlingowych wspomnień, ale osobiście uważam że jeśli Kev występuje sam powinien raczej używać motywu 'Diesel Blues', sądzę że bardziej pasuje do solowych występów Diesla. Nie jest to najważniejsze oczywiście, 'Rockhouse' też fajnie znów usłyszeć u Vince'a.
Triple H powiedział m.in. że trudno będzie mu zaufać, bo skłamał mu prosto w twarz. Paul powiedział że tym razem naprawdę powinien już sobie pójść. Big Daddy Cool odpowiedział że nigdzie się nie wybiera ponieważ John Laurinaitis zaproponował mu bardzo lukratywny kontrakt. WWE COO nie zwolnił Nash'a ale nakazał przestać mu kłamać. Reakcja Punk'a była dość wymowna :)
CM ironizował radość z powrotu The Kliq gestykulując 'cykający' zegarek. Kev zaproponował rozwiązanie, miała być to walka Kevin Nash vs CM Punk. Ten drugi dodał że może jeszcze wszystko odbędzie się na Night of Champions. Niezbyt zadowolony HHH potwierdził pojedynek. Na rampie pojawił się WHC - Randy Orton, i bynajmniej nie po to by wtrącić się do rozmowy, czas na jego walkę.
Jego przeciwnikiem będzie także mistrz, tyle że Stanów Zjednoczonych - Dolph Ziggler.
Mogę powiedzieć że najlepszą walkę gali dostaliśmy w openerze. Sądzę że Mr. I'm Perfection może już w tym roku na stałe wbić się do Main Event'ów, umiejętności na pewno posiada, brakuje mu może .. pleców w kimś ? Jakby nie patrzeć Ziggler mimo krótkiej przygody z obecnym nazwiskiem jest już nieźle utytułowany. W swojej kolekcji posiada: Mistrzostwo Interkontynentalne, Mistrzostwo US a także wykantowane, ale jest - Mistrzostwo Wagi Ciężkiej. Ziggler niegdyś zdobył ze Spirit Squad'em Pasy Drużynowe, ale to inna bajka.
Orton przypiął przeciwnika po bolesnym RKO, lecz Ziggler powinien być z siebie dumny. Przy narożniku stała oczywiście Vickie Gurrero która w najbliższym czasie pewnie zostanie na stałe menadżerką Jack'a Swagger'a, który wszystkiemu się bacznie przyglądał.
Na RAW widzimy John'a Cena'e, których chwycił za mikrofon. 'The Kids Champion' żalił się na temat Alberta Del Rio, przerwał mu Mark Henry.
WSM nie powinien czuć się bezpiecznie po tym co zrobił Sheamus'owi na poprzednim SD!. Mark oczywiście pochwalił się swoim czynem, nawiązując także do tego że kontuzjował Big Show'a i innych. Gdy Henry rozpoczął temat Mistrzostwa Wagi Ciężkiej na rampie pojawił się dawno niewidziany na RAW - Christian. Jak sądzicie czego się domagał ? :)
Cena nie pozwolił sobie na wiele z ich strony. Zawodnicy niebieskiego brandu są gotowi by zaatakować gwiazdę RAW. Na pomoc przybiegł mu Sheamus.
Na wczorajszym RAW nieobecny był Del Rio, także trzeba było upchać do jakiejś walki 9-krotnego mistrza WWE. CC i WSM darowali sobie konfrontacje i wyszli z ringu. Tak czy inaczej jest to ME Supershow RAW. Na 'bekstejdżu' Triple H przypomniał Laurinatis'owi że jest jego szefem.
CM Punk vs The Miz. Walka może nie była tak dobra jak opener lecz na pewno była niezła. Punk wygrał przez dyskwalifikacje ponieważ został zaatakowany przez nowego tag-team partnera Miza - R-Truth'a.
Gdy 'Awesome Truth' obijali Brooks'a do wszystkiego dołączył Big Sexy - Kevin Nash, który wykonał na nim Powerbomb.
Sądzę że Hunico aka Sin Cara w 'nieswoim' gimmicku radzi sobie całkiem dobrze. Fakt, wydaje mi się że 'zbotchował' jedną z akcji ale to nic złego, wielu się to zdarza, a poza tym pamiętajmy że jest to przecież zawodnik rozwojówki więc doświadczenie na galach nadawanych na żywo ma nikłe. Tak czy inaczej, jego przeciwnik Swagger był zbyt zainteresowany interwencją Ziggler'a by dokończyć pojedynek. Walka o Vickie trwa.
Nowi mistrzowie tag-team'ów - Kingston i Bourne mają jeszcze przed sobą obronę pasów. Znając obecny status byłych członów Nexus'a nie było to zbyt trudne.
Po przegranym pojedynku Otunga i McGillicuty mieli pretensje do Lawler'a i Ross'a, czyżby początek jakiegoś konfliktu ?
W międzyczasie jedna z sióstr Bella poradziła sobie z Kelly Kelly.
Walką wieczoru jest wcześniej zapowiedziany tag-team match - Christian i Mark Henry vs John Cena i Sheamus. Jednorazowa drużyna 'fejsów' oczywiście wygrała, a Cena i Sheam taunt'owali na narożnikach ringu. Przy tym samym telewizorze przy którym ostatnio widzieliśmy Triple H'a spotyka się właśnie on i Punk. HHH miał już chyba dość ciągłych dopiekań ze strony SES Soldier'a, co zaowocowało nam zmianą przeciwnika Philip'a na NoC. Nie będzie do Kevin Nash a sam .. Triple H ! Mam nadzieję że to jako walkę wieczoru, bo zobaczyć Del Rio i Cena'e na szczycie listy po dużo ciekawszym feudzie między The Kliq i Punk'iem będzie po prostu głupie.
RAW lepsze niż te zeszłotygodniowe. Na plus ciekawe rozwinięcie konfliktu na linii HHH-Nash-Punk. Dzięki temu nieco zawyżona ocena.
MOJA OCENA: -4/6