piątek, 7 października 2011

Polska - Korea Płd. 7.10.11

W piątkowy, deszczowy środek dnia mieliśmy okazję zerknąć jak kadra Smudy przygotowuje się na mistrzostwa europy które już niebawem. Czy powinniśmy się cieszyć ? Tego nie jestem pewien.


Polacy ostatni raz zmierzyli się z Koreańczykami z południa podczas finałów mistrzostw świata w 2002 roku, wówczas karda Engela przegrała 0:2. Po ostatnim DOBRYM meczu z reprezentacją Niemiec obawy nieco się zmniejszyły, choć do końca wcale nie byłem pewny czy i tym razem finalnie ujrzymy klęskę.

Mecz odbył się na World Cup Arena w Seulu gdzie miał miejsce półfinał Mundialu '02. Pierwsza połowa to dobre i częste ataki ze strony Polaków, ale także akcje naszych przeciwników. Szybko, bo już w 30 minucie do bramki gospodarzy trafił Robert Lewandowski. Można powiedzieć że pierwsze 45 minut jest po szkolnemu 'zaliczone'.

Po wyjściu z szatni wcale nie było już tak kolorowo, jak stadionie (swoją drogą chyba tylko Koreańczycy używają melodii z 'Ody do radości' do przyśpiewek stadionowych). Polacy szybko stracili inicjatywę co dość szybko wyłapali byli gospodarze największej piłkarskiej imprezy. W 66 minucie gry do siatki Fabiańskiego wpadła piłka po strzale Park Chu-Younga. Nie można zapominać że piłkarz ten w tym roku trafił do Arsenalu Londyn. Co by nie było tak pięknie, i Biało-czerwoni nie czuli się zbyt dobrze ten sam zawodnik poprawił wynik na 2:1. Wielu zapewne było blisko niezrównoważonej frustracji, bo kiedy będziemy mieli kolejną okazję na zemstę za 2002 rok ? Na szczęście nasz kapitan - Kuba Błaszczykowski po błędzie obrońcy oszukał bramkarza z Korei. 2:2 ? Myślę że to jak najbardziej sprawiedliwy wynik. Z pewnością cieszy poprawa skuteczności rodaków. Na wielki minus ciągłe braki w obronie. 


WYNIK: 2:2

MOJA OCENA: 3/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz