poniedziałek, 26 listopada 2012
Nowy oficjalny film DBZ: Dragon Ball Z: Battle of Gods (Premiera 30.03.2013)
Po wakacjach do internetu trafił filmik przedstawiający Songa (fani DB - musicie to uszanować ale pozostanę wierny francusko-polskim wersjom 'Dragon Ballowego' nazewnictwa) oraz nic nie znaczącą wtedy datą 30 marca 2013. Nie do końca wierzyłem że może wyjść z tego coś ciekawego - spodziewałem się raczej kolejnej gry lub czegoś pokroju Dragon Ball Kai (skrócona wersja Dragon Ball Z), zostałem jednak srogo zaskoczony. Dziś rano na facebookowym profilu anime pojawiły się zdjęcia sugerujące coś nowego ze strony producentów anime. Poszperałem trochę w necie i okazało się że pod koniec marca 2013 roku w Japońskich kinach pojawi się film 'Dragon Ball Z: Battle of Gods' (JP. Doragon Bōru Zetto: Shin to Kami) ! W historii DB powstawało wiele filmów związanych z Songiem i jego przyjaciółmi, lecz od wielu lat nie byłego niczego 'nowego'. Historia filmu umiejscowiona jest po zakończeniu sagi Z, a jeszcze przed GT, po tym jak Goku znika by trenować Ububa. Nie wiem jak wytłumaczą fakt, że na początku serii GT w/w bohaterowie ćwiczyli sztuki walki u Dendiego, mam nadzieję jednak że nie odetną się od tego. Na plakacie promującym nowym film widzimy kilka nieznanych postaci. Jak widać głównym przeciwnikiem Drużyny Z będzie jakiś fioletowy (prawdopodobnie) kot, kojarzący się nieco ze sfinksem. Między Songiem a jego wrogiem w tle widać jeszcze jakąś postać. W internecie pojawiły się informacje, jakoby 'Król' Pilaf' uwolnił Złego Boga by pomógł mu zawładnąć nad światem, oczywiście Wojownicy Z nie pozwolą na to. Poniżej głównych postaci widzimy: (od lewej) Herkulesa, Bubu, nieznaną dziewczynę (być może Videl), Songotena, (prawdopodobnie) Yamshę, Songokana, (prawdopodobnie) Krilana, Tenshina, Vegetę, Tronka, Bulmę oraz Szatana Serduszko.
Na drugim plakacie widnieją prawie wszyscy Wojownicy Z w stylu 'zaraz po DBZ', więc gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości historia nowego filmu kontynuuje sagę Dragon Ball Z.
Na samą myśl o nowych przygodach Songa, Vegety czy Szatana Serduszko czuję się naprawdę zachwycony. Pierwszy raz od dawna palce w Dragon Ball zamoczył Akira Toriyama, autor mangi. Szkoda tylko że trochę sobie poczekamy na wersję po polsku ..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz